Видео

To dziadek przyszedł się pożegnać

Nigdy nie doświadczyłem obecności ducha to nie znaczy że nie istnieją moim zdaniem człowiek musi mieć w sobie umiejętność rozmowy z bytami bardzo mądre przemyślenia. Jest życie i jest śmierć taka jest kolej rzeczy dla tego trzeba życie szanować by na końcu drogi życia móc sobie powiedzieć że nie zmarnowałem ani jednej sekundy życia byłem dobrym człowiekiem pozdrawiam serdecznie bardzo sympatycznego Pana Andrzeja wszystkiego dobrego pogody ducha zdrowia Państwu życzę

Lubię pana audycje są bardzo ciekawe

Właściwie po głębszym namyśle była jeszcze jedna taka sytuacja związana z odchodzeniem....Otóż idzie o Tatę mojej ówczesnej i obecnej partnerki. Jest rok 2018 około kwietnia. Magda w pewnym momencie pyta mnie czy nie pojechałbym z Nią i Jej Tatą (62 lata) do rodziny na nieodległą od miejsca naszego zamieszkania, wieś.Sprecyzowała, że ojciec bardzo dawno nie był u tej rodziny a są to ludzie, z którymi wychowywał się w dzieciństwie. Później była jakaś scysja i nie widzieli się ok.20 lat.Stad też spore zamieszanie, no bo skąd nagle ten pomysł....No i pojechaliśmy, a traf chciał że przyjechaliśmy trochę nie w porę, ponieważ okazało się, że ci ludzie organizowali spotkanie rodzinne z okazji jakiegoś tam jubileuszu.W tenże sposób braliśmy w tej imprezie udział , co rzecz jasna odbiło się na moim samopoczuciu nazajutrz tj.w poniedziałek....Ale w zasadzie nie o tym chciałem Tata mojej Magdy bardzo był oporny na leczenie, a szereg chorób mu doskwierało.Trzeba było poprostu oddać do na serwis.Udało się i ponad kwartalnej walce i przekonywaniu odstawiliśmy Dziadka (pisze tak, ponieważ ma wnuczkę od nas) do szpitala miejskiego w Ostrowie Wielkopolskim. Tam nieco go wyklepali, wyczyścili przewody i inne instalacje niezbędne do funkcjonowania. Hehe w szpitalu nawet się wyspowiadał księdzu co było niezłym newsem, bo w kościele facet był ostatni raz na ślubie swojego syna czyli jakieś 15 lat wstecz.Nadszedł dzień wyjścia po 10 dyniowym pobycie. Epikryza na dwie strony, zaleceń multum w szczególności co do badań. Niestety Dziadek się przeforsował , zaczął robić pompki, podciągać się na drążku , brzuszki, spacery niemal tempem biegowym...Wracając z takiego spaceru , po wejściu do mieszania na 4 piętrze bloku, przewrócił się i upadł. Wezwane pogotowie po półgodzinnej akcji reanimacyjnej stwierdziło zgon. Prawdopodobnie płytka miażdżycowa się oderwała,.zatkała żyłę zasilająca serce i gotowe ....Czy Tata mojej Magdy coś podświadomie przeczuwał (na kilka miesięcy przed) No bo skąd nagle pomysł na spotkanie się z ludźmi z rodziną z którą kontaktu nie miał od wielu lat... Czyżby pojechał się pożegnać ??? Nie wiem my w zasadzie tak przyjęliśmy....

Napisze ci tak żeby zrozumieć wszystko jeśli nas ktoś stworzył nazywamy Jezus Maria tak naprawdę człowiek jest złożony z mikrobów wytwarzający energię po śmierci my powstaliśmy z energią jest to związane z UFO to wszystko się ściera razem zjawisko który przeżyła twoja mam wytworzyła energią która została wszczepioną dziadkowi jego procesy myślowe zostały w energii która przyszła i odtworzyła w śnie zdarzenie śmierci poczym przemieściła się do drzwi w ramach pożegnania z twoją mamą widocznie mama nie miała za dobrych stosunków z dziadkiem tak zazwyczaj się dzieje ja widziałem już wszystko i słyszałem już wszystko pozdrawiam

Siema kulawy, byłem w weekend w Mieroszowie i okolichsch. Piękne okolice, mógłbym tam mieszkać. Bylem na św.górze, glazach krasnoludów i ogólnie zjeździlem okolicę. Kminilem żeby porozmawiać z tobą abyś pokazal nam fajne miejsca gdzie można wjechać samochodem bo znasz okolicę a też chodzę o kuli. Pozdrawiam z Piaseczna

Co do pukania, spotkałam się z tym zjawiskiem z opowiadań rodzinnych, to są odwiedziny z tamtąd, ale do końca nie wiem co oznaczają

Mój tata tydzień po śmierci, dał znak na pożegnanie, a wiązała mnie z tatą silna więź i strasznie to przeżyłam. Siedząc w domu nagle w kuchni rozległ się wielki huk, wystraszona pobiegłam zobaczyć co się stało, mamy kotke, myslalam, że cos zrzucila na kafle, ale po aprawdzeniu nic nie było rozbite, rozgladalam się i nic, po jakimś czasie mąż poprosił o herbatę więc poszlam znowu do kuchni, otwieram szafkę, a z niej sypie się coś w rodzaju piasku, patrze co to jest, a to talerz, ktory kiedyś tato przywiózł do mnie z jakąś potrawą, jest zupelnie rozsypany na ,,piasek,, tzn. z talerza szklanego zostal szklany pył! Wtedy wiedzialam, że tato dał mi znak, że się żegna, że gdzieś odchodzi......tak to odczułam, a ten huk był niesamowity. Działo się to ok. godz 16, nadmienie jeszcze, że talerz taty stał z innymi talerzami mniej wiecej w polowie i innym talerzom nic się nie stalo!

Zgadza się - droga przebiegająca pomiędzy kościołem a cmentarzem w Kochanowie to droga gminna (a więc publiczna) 114855D, prowadząca do Dobromyśla. Nieutwardzona, jedynie stabilizowana tłuczniem. Jazda po niej to pełen legal. Ale prawdziwy hit zaczyna się od Dobromyśla - niemniej dla dobra sprawy zataję numer i przebieg drogi. Dodam tylko, że takich legalnych, wyglądających jak leśne, a jednak publicznych dróg jest w tym rejonie sporo. Przejechałem po kilka razy prawie wszystkie, chociaż mieszkam dość daleko :)

Czołgiem po przerwie🫡 Mam sporo zaległości w oglądaniu. Z tydzień zejdzie 😅

Inna historia mojej matki. Gdy zmarł jej ojciec w nocy ktoś pukał w okno, a jak wyjrzała nikogo tam nie było. Wystraszyła się i powiedziała na głos że jak to on ojciec, to żeby więcej nie przychodził, bo przecież wie że ona boi się duchów. Więcej nikt nie przyszedł.

Opowiem jeszcze historię mojego dziadka. Mój dziadek za życia umówił się z kolegą, że ten który pierwszy umrze, powie drugiemu koledze, czy życie po śmierci istnieje i jak tam jest. Pierwszy umarł kolega dziadka i mu się przyśnił. We śnie kolega powiedział krótko " gówno jest ". Reasumując można powiedzieć że coś jest, bo dotrzymał umowy i przekazał informacje ale to marne miejsce wręcz gówniane.

Jak zawsze świetny film Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka.

Śmierć wypierany ze świadomość do momentu gdy nas zaskakuje.

Dwuplaszczowe zbiorniki prawdopodobnie zaczęły być wymagane a ona ma zwykle. To nie była własność cpn tylko prywata.

Mój nieżyjący od 20 lat dziadek kiedy byłem jeszcze nastolatkiem opowiadał o śmierci swojej siostry pod koniec lat 80-tych..Opowiadał, że w trakcie snu usłyszał dzwonek do drzwi.A dzwonek mia bardzo ostry, głośny, wręcz przeraźliwy. Rodzice mówi, że martwego by obudził. Dziadek podczas kampanii wrześniowej został ranny otrzymując postrzał odłamkiem w okolicy potylicy.Slabiej słyszał.Stad ten dzwonek.A zatem dźwięk dzwonka obudził go.Poszedl zobaczyć kto to(a z tego co pamiętam było ok.2 w nocy) Nikogo nie było u drzwi wejściowych do mieszania w starej kamienicy w Ostrowie Wielkopolskim, więc poszedł spać dalej. Około południa dnia następnego przyszedł telegram (pamiętajmy lata 80 ich koniec) że w nocy we śnie zmarła jego siostra.Mieszkająca na Rzeszowszczyźnie a więc jakieś 450 km od Ostrowa. Dziadek był raczej sceptycznie nastawiony do różnych wierzeń , a jednak mu się przytrafiło. A nie sądzę by "ściemniał"....Innych tego typu historii nie znam. Mnie też się osobiście nigdy nie przytrafiły żadne hehe"anomalie"...

a smiales sie z malpy na drezynie , nie badz hipokryta , sorry za bledy nie mam polskiej trzcionki, wszystko ma sens . my ludzie jestesmy zbyt glupi by oceniac

Powiedz mi dlaczego Wy z Darkiem podarliscie koty ? on jest fantastyczny i Ciebie tez lubie . jak Darek opowiada to nie sposob go ie lubiec . i zawsze mowi ze leje wode ,choc po wielu latach analizowania jego slow , pada tam mnostwo prawdy i malo tego wiele sie sprawdza . bede sie cieszyl na odpowiedz

To była kaplica, bo tak o tym budynku pisali Niemcy w przewodnikach, nic ująć i dodać.

Andrzej dzięki za tytułu. Już pobrałem . Pozdrawiam

Panie Andrzeju. Takie zjawisko miałem wiele lat temu. U mojego brata na półce stała maskotka kaczka która kwakała. Obok niej miś którego dostał od naszej prababci... Najpierw kaczka zaczęła kwakać sama z siebie a potem misiek "spadł" z półki i brat się przytulił przez sen do niego...

Mój dziadek zawsze spał na sienniku wypchanym słomą , po omłotach [ młockarnia] zawsze była wymieniana słoma . Ostatnią wymianę podsumował tak ,, teraz to ta z koso może mnie zabierać'' . Przed wieczorem już jego babcia nie obudziła , nawet się wcześniej ogolił. Na szage do Czystej Dębiny mam jakieś 15 km , szosą 30 km .Zdrowia KULAWY , zdrowia wszystkim.

Taktyczny komentarz dla zasięgu 😊

Jak się nie mylę to tam jak przejeżdżałeś jest bardzo stara Kuźnia, może wart z filmowania? a może już to zrobiłeś? Byłem tam nawet w środku bardzo wiele lat temu z ok. 25 lat wstecz, lecz pamiętam tyle że zrobiło to mi duże wrażenie, tylko że teraz pamiętam jak to przez mgłę, a budynek chyba prywatny?.

Fajne opowieści :). Pozdrawiam fanów ciemnoty i zabobonu :). I to wszystko we współczesnych czasach .... .

Witam. To był Pana dziadek. Ja przed śmiercią mamy miałam sen że przyszła do nas ciocia w odwiedziny- ciocia nie żyła. Usiadła ona na łóżku mamy. Mama zmarła 2 tygodnie póżniej. Pozdrawiam😊

zamojszczyzna pozdrawia

Dzien dobry. Intuicja to szept duszy. Smierc nie jest "rzecza ostateczna". Smierci nie ma, smierc nie istnieje. Przechodzimy na inny poziom, zycie toczy sie dalej.

Normalna , Piękna Historia ,miewałem takowe.🤔🖐️

Uwielbiam sluchac Ciebie Andrzejku i Twoich opowiesci.Pozdrawiam serdecznie

To był Dziadek ,musiał lubić synową !

Gratulacje dla właściciel nowego exploratora,wygląda świetnie,kolory pasujące do funkcji i natury,życzę bezawaryjności.

👍👍👍

W 1980 jak zmarl dziadek na kredensie pękł wazon ale nie rozpadł się.

cześć

Cześć Andrzeju 😀

Dziadek przyszedl w odwiedziny lub sie pozegnac..

Takich historii z opowiadań rodzinnych i znajomych oraz z własnego życia znam kilka, ale ich opisanie zajmie trochę miejsca i czasu. Temat interesujący, tajemniczy i dający do myślenia - czekam na koleje leśne rozkminy. Polecam przeczytać książkę autora Jan Van Helsing - Rozmowy ze śmiercią.

Moja mama też zawsze opowiadała o takich sytuacjach. Twierdziła, że dusza osoby zmarłej przychodzi się pożegnać. Mama mojej koleżanki zmarła w godzinach popołudniowych dzień przed moją mamą. Obydwie leżały wówczas w mieroszowskim Szpitalu. Pierwsze co koleżanka mi powiedziała gdy mnie zobaczyła i wiedziała już, że moja mama też odeszła to to, że w nocy przyśniła się jej mama, która powiedziała do niej, że "... idzie po (tu padło nazwisko mojej mamy) , bo tak bardzo się męczy" . Fakt, że moja mama wówczas umierała na nowotwór i ostatnie dni wiadomo jak wyglądały 😔 Mama zmarła koło godziny 5.00 rano. Też tak sobie myślę, że niektórzy ludzie mają właśnie ten "szósty zmysł " Czują i widzą więcej 😊 Jak zawsze serdecznie pozdrawiam 😊💓😊

To są moje klimaty,uwielbiam historię,tajemnice,stare opowieści i zjawiska paranormalne.Chętnie cofnęlabym się w czasie,do powiedzmy 19 wieku.Kiedyś słyszaĺam,że takie osoby to są tzw."stare dusze"niezbyt podoba mi się to określenie,ale może coś w tym jest.Sama pracując z ludźmi chorymi,umierającymi kilka razy widzialam i słyszałam pewne rzeczy,choć wydaje mi się,że dzisiejszy świat naszpikowany elektroniką utrudnia dostrzeganie takich zjawisk.Myślę,że jeszcze kilkadziesiàt lat temu było więcej takich rzeczy o których ludzie opowiadali.Pozdrawiam serdecznie.

Panie Andrzeju z tym ze nie ma znaku zakazu wjazdu do lasu to wcale nie oznacza ze mozna wjedzac.Najlepiej kierować się ogólną zasadą wjeżdżania samochodem do lasu tylko tam, gdzie wyraźnie pozwalają na to znaki drogowe. Zgodnie z ustawą o lasach nie ma obowiązku oznakowania znakami zakazu dróg, gdzie nie wolno wjeżdżać. Należy zatem stosować zasadę, że droga nieoznakowana nie jest dopuszczona do ruchu.Jedynie droga oznakowana ze wolno wjechac upowaznia do wjazdu na teren lesny. Ludzie z reguly mysla ze skoro nie ma znaku zakazu lub np. szlabanu to mozna sobie wjezdzac a to niestety tak nie dziala. Więc trzeba pozostac czujnym.Pozdrawiam i zdrowka zycze.

Takie rzeczy się czasem zdarzają, albo nawet bardziej realistyczne, tylko nikt nie chce o tym mówić, bo patrzą na człowieka jak na idiotę.

woow ale czad ! słyszałem tego typu opowieści w rodzinie i u znajomych niemało...

No kto by się spodziewał. Jesteśmy ten sam rocznik i miesiąc.

Pozdrawiam.

To są normalne ( a nie paranormalne ) rzeczy o których ludzie boją się tylko opowiadać, bo boją się ośmieszenia i hejtu. Do mnie wiele lat wstecz we śnie przyszedł dziadek w nocy i we śnie już wiedziałem, że on umarł i to pożegnanie. Rano babcia powiadomiła mnie telefonicznie o jego śmierci o której już w nocy wiedziałem.Reasumując, tak to był wasz dziadek, który się z Waszą rodziną pożegnał.

👌👍 🖐

Jako faceci dzielimy się na dwa gatunki: Ci co używają kosmetyków typu antyperspiranty, wody kolońskie i kremy a w dodatku korzystamy z fryzjera, oraz myjemy się co najmniej raz dziennie. To jesteśmy tymi co uwielbiają asfalt i to gładki jak tafla lodu. Natomiast jest też druga grupa, która po prostu lubi off-road i to widać, słychać i czuć ;-) pozdrawiam.

Najlepszego Dobrego Zdrowia Pomyślności 💯💐🥂🫂❤

Wysadzić w powietrze.